środa, 27 lutego 2013

Dzień drugi

Dzień rozpoczęłam od pyyyyyysznego śniadanka... Tuńczyka chyba nie trzeba dodatkowo reklamować :)

  
Zaraz po śniadanku troszkę mi sie w brzuchu ułożyło i zabrałam się za SKALPEL I tymrazem 305 kalori się spaliło (troszkę mniej niż wczoraj).
Drugie śniadanko było żółte :)


Potem był przespyszny obiadek z kaszą gryczaną


i kolacyjka


Prócz tego codziennie wypijam 1,5 litra wody mineralnej

Co do treningów dzisiaj mam porównanie skalpela ze skalpelem II. Więcej kalori zeszło mi na II.... ale mam problem z wykonaniem jednego ćwiczenia... tego co wstaje się z krzesła na jednej nodze.... Natomiast skalpel (ten pierwszy) przysparza mi trudności przy ćwiczeniu w którym leżąc, zgięta w połowie unosze nogę do góry, potem przód tył a potem kółka..... to o ile prawą nogą jeszcze jakoś to ćwiczenie wykonam to lewa noga to masakra. Zrobię do połowy i leżę i kwiczę :-/

Ale ćwiczenia na brzuch z obu części kocham :-*
To by było na tyle 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz